niedziela, 15 września 2013

Rozdział XXVI

                    Rozdział XXVI
Minął tydzień od powrotu, znowu jesteśmy razem. Ale coś się popsuło, nie potrafimy nawet ze sobą rozmawiać, tylko cześć i koniec. Leon cały czas gdzieś jeździ, gra koncerty. Mało czasu spędzamy razem.
-Violetta, jesteś? - usłyszałam głos Federico.
-W kuchni. - krzyknęłam, po chwili Federico stał już na przeciwko mnie.
-Siema siostra.
-Hej. - powiedziałam cicho.
-Znowu się kłócicie? - nie odpowiedziałam mu tylko lekko skinełam głową. Federico mnie przytulił.
-Będzie dobrze. - wtuliłam się w niego jeszcze mocniej.
-Violu wróciłem. - usłyszałam głos Leon,  odsunęłam się od Federico i poszłam do salonu gdzie był Leon. Podeszłam i przytuliłam się do niego, brakowało mi tego, ostatnio nie mamy w ogóle dla siebie czasu. Leon odsunął się. Spojrzałam na niego pytającym spojrzeniem. On tylko pokazał mi na swoją bluzkę na której było jakieś jedzenie, w ręku miał opakowanie po. Zaczęłam się śmiać, a Leon razem ze mną.
-Przepraszam, nie zauważyłam że coś trzymasz. - nie mogłam opanować śmiechu.
-Wiesz mam dla Ciebie taką niespodziankę. - powiedział Leon podchodząc do mnie bliżej.
-Jaką? - także podeszłam do niego.
-Jedziemy w podróż posłubną. Sami na miesiąc.
-A co z dziećmi?
-Zostaną u Ludmily i Diego.
-A gdzie chcesz mnie zabrać?
-To już będzie niespodzianka.
-No Leoś..
-Nic nie powiem, musisz się tylko spakować. O 19 mamy samolot, więc szybko. -Leon pocałował mnie w policzek i odszedł?
-Która jest godzina?
-16.30 masz jeszcze 2 godziny.
-Co? - szybko pobiegłam na górę. Zaczęłam się pakować, zdziwiłam się że wszystkie ubrania są wyprane. Włożyłam po prostu wszystko do walizki. Na miesiąc musiałam spakować sporo rzeczy, wyszły mi dwie walizki. Leon był już spakowany, miał jedną walizkę i dużą torbę.
-Violetta, gotowa? Musimy już iść.
-Tak już idę. - zeszłam na dół, pożegnałam się z dziećmi Ludmilą i Diego. Przed domem stała Fran z Federico.
-Wy też widzieliście?
-Wszyscy wiedzieli, to taka niespodzianka. - powiedział radosny Federico. -Mam nadzieje że wzięłaś jakiś krem z filtrem, bo będzie gorąco. Ups. To miała być niespodzianka, ale w sumie nic istotnego nie powiedziałem.
-Dobra Federico uspokój się, miłej zabawny kochani. - Francesca nas przytuliła.
-Tylko nie wróćcie z 3 dzieckiem.
-Fede. - spojrzałan na niego.
-Żartuje przecież, przecież to mogą być znowu bliźniaki. - zaczęliśmy się śmiać.
-Dobra musimy iść bo spóźnimy się na samolot.
-Tak masz rację. - ostatni raz się przytuliliśmy i pojechaliśmy.
                       Francesca
-Przyda im się ten wyjazd.
-Masz racje, trochę się między nimi popsuło.
-Wracamy do domu? Viola jest trochę zmęczona.
-Ta no chodź. - Federico złapał mnie w pasie i ruszyliśmy do domu. Szybko byliśmy na miejscu. Przed starym domem Leona stała jakąś ciężarówka.
-Ktoś się tam chyba wprowadza.
-No Leon coś mówił że sprzedaje dom. - spojrzałam jeszcze raz w stronę tego domu, lecz tym razem moją uwagę przykuł wysoki chłopak z czarnymi dłuższymi włosami. Jest naprawdę przystojny. Co? Fran ogarnij się. Masz żonę i dziecko. Odwróciłam się jeszcze raz w stronę chłopaka, nie miałam pojęcia że aż tak zmieni moje życie.
-Wszystko dobrze? - spytał mój jeszcze bardziej przystojny mąż.
-W jak najlepszym. -cmoknęłam jego usta. Spokojnie weszliśmy do domu, Federico poszedł położyć małą, a ja usiadłam w salonie. Ciągle myślałam o tym chłopaku, wydaje mi się że go znam. Te charakterystyczne loki, kojarzą mi się z tylko jedną osoba.
-Marco. - powiedziałam cicho.
-Federico a nie Marco. -zaśmiał się mój mąż i usiadł obok mnie.
-Muszę wyjść na chwilę, wrócę za godzinę lub wcześniej.
-A gdzie idziesz?
-Muszę iść do domu Violi i Leona do Ludmily. Pa. - powiedziałam i szybko wyszłam z domu, nie chciałam go okłamywać ale musiałam sprawdzić czy to on. Postanowiłam tam pójść, spytać o coś. Podeszłam spokojnie do drzwi, delikatnie nacisnęłam na dzwonek. Drzwi otworzył wysoki chłopak, spojrzałam na jego twarz teraz już byłam pewna że to ona.
-Cześć. - powiedziałam cicho.
-Francesca? Tyle lat! - Marco mocno mnie przytulił. -tęskniłem za tobą, po twoim wyjeździe z Mediolanu.. - jego twarz nagle posmutniała.
-Ja też za tobą tęskniłam. -dziwnie się czułam, kiedyś byliśmy razem, Marco był moja pierwszą miłością.
-Wejdz do środka, nie będziemy tak stać, zimno jest. - powiedział i wskazał ręką żebym weszła. Usiadłam na kanapie a obok mnie Marco. -Bardzo się zmieniłaś
-Mam nadzieję że na lepsze
-Oczywiście, jesteś jeszcze piękniejsza. - czułam jak zaczynam się rumienić. Marco to zauważył i zaśmiał się.
-Ty też się bardzo zmieniłeś, tylko przez te loki Cię poznałam.
-Mój znak rozpoznawczy. -oboje zaczęliśmy się śmiać. -Widziałem Cię dzisiaj, tylko nie byłem pewny czy to Ty.
-Ja też Cię widziałam i musiałam sprawdzić.
-Wiesz, bardzo za tobą tęskniłem. -Marco zaczął się do mnie przybliżać, chciał mnie pocałować, nie mogłam na to pozwolić.
-Marco.. - powiedziałam odsuwając się od niego. -Ja nie mogę. - spuściłam głowę. -Mam męża i dziecko, których bardzo kocham. Nie mogę tego straci. Przepraszam, nie powinnam tu przychodzić. - chciałam wyjść, lecz pociągnął mnie za rękę, staliśmy na przeciwko siebie, czułam na sobie jego oddech. Pocałował mnie.
-Nie Marco.. - powiedziałam odsuwając się od niego.
-Przecież oboje tego chcemy. -znowu mnie pocałował.
-Ja..
-Wiem że tego chcesz. - znowu próbował mnie pocałować. Opamiętałam się i uderzyłam go w twarz.
-Ja tego nie chce. - wybiegłam z jego domu, czułam się okropnie. Łzy leciały mi z oczu, przecież kocham Federico, jest dla mnie wszystkim. Czego tam poszłam.
-Fran! - usłyszałam jak ktoś mnie woła.
Odwróciłam się, za mną stał...

Bardzo, bardzo, bardzo, bardzo przepraszam że nie pisałam! Po prostu szkoła.. jestem w 1 gimnazjum, nowi ludzie, nauczyciele i ogólnie nowy budynek. Ciężko się ogarnąć, teraz już będę pisała. Naprawdę przepraszam, mam nadzieję że ktoś to będzie jeszcze czytał. ;c

4 komentarze:

  1. Od kiedy Fran to lesbijka jak napisałaś " Fran ogarnij się masz żone i dzieco " hahaahaha

    OdpowiedzUsuń
  2. Kiedy następny rozdział ??? :D

    OdpowiedzUsuń
  3. next plissssssssssssssss następny uwielbiam twoje opowiadania i czekam na prolog tak żebyś stworzyła nowe opowiadania

    OdpowiedzUsuń